niedziela, 28 kwietnia 2013

Prolog

No, więc jak widziecie założyłam nowego bloga i mam nadzieje, żesię wam spodoba:)
------------------------------------------------------------------------------------------
Obudził mnie dźwięk budzika w telefonie. Chwyciłam za telefon i rzuciłam nim o ściane wyłączając budzik. Nie chce dziś iść do szkoły.
-Ej Jula wstawaj!!!- Do mojego pokoju wtargnęła Monic i zaczęła skakać mi po łóżku.
-Nnnniiiieeeee ccccchhhhhhccccceeeee mmmmmiiiiiii ssssssiiiiiiiiieeeeee- Marudziłam a brunetka zaczęła wyżucać z mojej szafy ciuchy, które mam ubrać. Po chwili zawołała Claudie żeby mi spakowała książki i Vivienne żeby zrobiła mi śniadanie. Poszłam do łazienki się przebrać w dżinsy i czarną bluze z zielonymi napisami. Rozczesałam włosy i założyłam na głowe czerwony full cap. Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni.
-Prosze.- Powiedziała Vivienne  i podała mi tależ z naleśnikami.
-Ej śpiesz się bo zaraz nam autobus ucieknie.- Powiedziała w moją strone Claudia kładąc obok mnie mój czarny plecak z książkami w środku.
-Tak już.- Powiedziałam i zjadłam ostatni kawałek naleśnika. Założyłam adidasy i całą czwórką poszłyśmy naprzystanek. W szkole ruszyłyśmy od razu pod sale nr 103. Polski. Nienawidze tego przedmiotu. Pani jest strrasznie zacofana i traktuje ludzi po pozorach. Po dzwonku weszłyśmy z resztą klasy do środka. Usiadłam obok Monic i czekałam aż przyjdzie Pani Listewnik. Nie minęła chwila, a Pani weszła w towarzystwie jakiego wysokiego bruneta. Był ubrany w dżinsy i ekstra granatową bluze.
-Dzięndobry.To jest James Maslow. Będzie się z wami od dziś uczył. - Powiedziała Pani i wskazała chłopakowi miejsce gdzie ma usiąść.- Julja usiądź obok niego. Jeszcze nie kupił książek, a dziś pracujemy w podręcznikach.- Powiedziała w moją strone, a ja zabrałam rzeczy i usiadłam obok niego. Wydaje się miły.
-James.- Podał mi rękę.
-Julja.- Uścisnęłam ją.
-Fajny full cap.
-Fajna bluza.
-Cisza!-Zdenerwowała się Pani, a my zachohotaliśmy po cichu. Fajnie się z nim siedzie. Jest całkiem spoko.
-Mieszkasz gdzieś nie daleko?- Zapytałam gdy wyszliśmy z sali.
-Kilka przystanków z tąd. Mieszkam z trójką kolegów. Będą tu chodzić od przyszłego tygodnia bo muszą pozałatwiać kilka spraw.
-Aha poznaj moje przyjaciółki i współlokatorki za razem. To jest Monic, Claudia i Vievienne.- Wskazałam na dziewczyny, które właśnie donas podeszły.- Co teraz mamy?- Zapytałam Cludie.
-Historia w 226.- Odpowiedziała i rozmawiając poszliśmy całą piątką w strone owej sali.
-Czymsię interesujesz?- Zapytał mnie James
-Lubie słuchać muzyki, pisać i kocham pływać.- Odpowiedziałam.
-Jakiej muzyki słuchasz?
-Punkrock, rock i polski rap.
-Jaki rap?
-Polski. Jestem Polką.
-Kiedyś słyszłem, że Polki są bardzo ładne. Jak widać dobrze słyszałem.-Uśmiechnął się, a mi rumieniec wskoczył na twarz.
-Nie mów nikomu ale ostatnio słyszałam w radiu bardzo fajny popowy kawałek i muszę powiedzieć, że był ekstra.
-Czemu mam nikomu nie mówić?
-Nie chce stracić swojej reputacji.
-A powiesz chociaż jaki tobył kawałek?
-Nie znam tytułu. Słyszałam tylko urywek tej piosenki w radiu.
-To jek kiedyś się dowiesz jakato piosenka to powiedz.
-Będziesz pierwszym, którysię dowie.
-Ej idziecietam z tyłu?!- Wrzesnęła donas Monic, gdy zdzwonek zadzwonił
-Idziemy!- Odkrzyknełam jej..- Chodź prędko.- Poweidziałam do Jamesa i pociągnęłam go za rękę w strone sali od historii.- Niech zgadne nie masz książek?- Zapytałam gdy chłopak zrobił mine szczeniaczka co słodko u niego wyglądało.
-No nie mam.
-Chodź pociągnęłam go w strone pustej ławki na samym końcu sali. Przed nami siedziała Monic i Vivienne, a obok nas Claudia.
-Masz długopis?- Zapytała się Monic gdy pani kazała nam coś zanotować.
-Jasne.- Dałam jaj długopis. Gdy chciała coś napisać atrament przysnął jej w twarz.
-Ej a to za co?- Wrzasnęła dziewczyn, a cała klasa zaczeła się śmiać.
-Za dzisiejszą pobudkę.- Zaśmiałam sią, a ona, Vivienne i James zaczeli się nawzajem oblewać atramentem do czego szybko dołączyłam.
-Olson, Mikołajczyk, Smith i... (tu spojżała do dziennika) Maslow! Natychmiast do dyrektora.- Krzyknła nayczycielk, a my grzecznie wyszliśmy z sali. Pani nie wie jednego dyrektor mnie bardzo lubi i nic nam nie zrobi/
-Julka jak miło cię znów tuwidzieć.Dawno cię nie było.- Dyrek przybił ze mną żółwika.
-Siemka Panie Dyrektorze. - Zaśmiałam się.
-Widze, że była walka na atrament.- Zaśmiał sięwidząc nasze ciuchy i twarze.
-No troszke.- Otpowiedziałam ze śmiechem.
-Prosze.- Rzucił mi płyn do zmazywania atramentu z ciuchów.- Wyczyśćcie się z łazienkach i posiedźciegdzieś chwile, że niby z wami rozmawiałem na temat dobrego wychowania i tak dalej.
-Tak jest dyrektorze.- Przybiłam z nim piątke i wyszliśmy z gabinetu.
-Co to było?- Zapytał James z szeroko otwartymi oczami.
-Nasz dyrektor bardzo lubi Julie, więc nigdy nic jej nie robi.- Powiedziała Vivienne. Poszliśmy do łazienek i każdy po kolei zamył z siebie atrament. Poczekaliśmy trochę i wróciliśmy do sali. Reszta dnia minęła spokojnie. Po ostatnim dzwonku kończącym lekcje ruszyliśmy piątką w strone przystanku.
----------------------------------------------------------------------------------------
I jak się wam podoba prolog? Mi wyjątkowo bardzo :)

Papatki
Nicole;**

2 komentarze:

  1. Mi prolog wyjątkowo przypadł do gustu ;) Dobry pomysł na opowiadanie :D Tylko mam małą prośbę. Mogłabyś zrobić coś z tym czerwonym tłem? Strasznie razi po oczach, przy czytaniu ^,^
    No to czekam na 1 rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest Wow! Zakochałam się w tym opowiadaniu! Też chciałabym tak lubić się z dyrektorem. Walka na atrament mnie rozwaliła! Czekam na pierwszy rozdział! XD

    OdpowiedzUsuń